niedziela, 23 sierpnia 2009

Spłacanie kredytu frankami z kantorów

Niedawno pojawiła się możliwość spłacania kredytów hipotecznych frankami zakupionymi w kantorze? Czy to się opłaca? Jak zmienia to sytuację klientów?

Robert Wasilewski, Credit House Polska i Związek Firm Doradztwa Finansowego:
- Możliwość spłaty raty kredytu w walucie uniezależnia kredytobiorców od kursów narzucanych przez bank, mogą sami nabywać walutę i spłacać raty. I taka alternatywa jest dobrym rozwiązaniem. Warto jednak zastanowić się nad nim zastanowić i dokładnie wszystko przeanalizować.
Po pierwsze: jeżeli zdecydujemy się płacić raty w walucie za pomocą przelewu bankowego, to w większości przypadków banki będą traktowały taką operację jak przelew zagraniczny i naliczały dużo wyższe opłaty, które mogą znacząco zredukować spodziewane oszczędności z tytułu zakupu waluty w kantorze. W przypadku niskich rat kredytów taka operacja w ogóle może nie być opłacalna. Sprawdźmy, czy bank daje możliwość spłaty raty w oddziale i czy ewentualnie pobiera z tego tytułu dodatkowe opłaty.
Po drugie: jeżeli coraz więcej Polaków decydować się będzie na spłatę rat w walucie to wzrost popytu może zwiększyć kursy sprzedaży proponowane w kantorach. W przypadku dolara i euro, które są popularną walutą, funkcjonującą na ogromną skalę w transakcjach pomiędzy polskimi i zagranicznymi podmiotami, wzrost popytu nie powinien mieć wpływu na koszt zakupu tych walut, tym bardziej, że kredyty udzielane w Euro i USD nie były popularne, a więc ewentualny wzrost popytu nie będzie duży. Gorzej może wyglądać sprawa w przypadku CHF - znaczący udział kredytów denominowanych w CHF oraz mimo wszystko mało popularna u nas waluta i trudniej dostępna na rynku - te czynniki mogą spowodować wzrost kursów w przypadku znaczącego wzrostu zainteresowania tą walutą, a być może problemy z zakupem franków w ogóle.
Maciej Kossowski, Wealth Solutions i Związek Firm Doradztwa Finansowego:
- Dobrze że KNF wprowadził konkurencję w ten segment rynku. Wcześniej panował tutaj monopol banków na skutek czego spready sięgały absurdalnych poziomów. Szkoda tylko że w rekomendacji nie określono np. że za aneksy do umów banki nie mogą pobierać tak wysokich prowizji - aneks do umowy kredytowej to zwykle koszt kilkudziesięciu złotych. Jeśli więc nagle kosztuje kilkaset lub określony procent kwoty kredytu to pytanie skąd te koszty? Jeśli są banki które mają techniczne problemy z przyjmowaniem franków z gotówce mogą znieść spready i ewentualnie podnieść marże. Zyskiem banku powinna być marża uwzględniona w oprocentowaniu. Nie ma powodu żeby bank jeszcze dodatkowo zarabiał na spreadzie. Po wprowadzeniu rekomendacji i możliwości zakupu franków w kantorach sytuacja znacznie się poprawiła - banki wolały obniżyć spready do poziomów kantorowych niż oddać cały ten dodatkowych zysk kantorom. Klientom w wielu przypadkach już nie będzie się opłacało tracić czasu na kupowanie waluty w kantorze. Wciąż jednak uważam że spread powinien w ogóle zostać zniesiony w przypadku nowych kredytów. Klienci nie rozumieją jego wpływu, często demonizują tę kwestię. Tymczasem spread podnosi marżę, a więc oprocentowanie kredytu o 0,3-0,6 pkt procentowego (zależnie od banku). Teraz spready się wyrównują więc spokojnie można by je znieść i uwzględnić je w marżach. Wtedy porównanie kredytów byłoby znacznie prostsze. Co do samych kantorów - nie doszło do masowego przechodzenia klientów na kupowanie walut w kantorach, posunięcia banków zniechęciły klientów do takich ruchów. Ciekawe co by było gdyby do tego doszło - wcale nie jest powiedziane że kantory zachowałyby swoje spready czy zaczęłyby korzystać z tej sytuacji i je poszerzać. Trudno mi powiedzieć jak jest z dostępnością franków szwajcarskich w kantorach - czy nie byłoby z tym problemu.
Sebastian Saliński, Gold Finance i Związek Firm Doradztwa Finansowego:
- Największą bolączką kredytobiorców jest opłacalność procesu oraz czasochłonność;
• banki posiadające w wolumenie kredyty w walucie, często nie oferują kont walutowych. Co więcej jak już posiadają to za wpłatę na takie konto obowiązują prowizje - najczęściej od 0.1% wartości wpłaty, nie mniej niż 4 zł.
• dokonując przelewu z innego banku, płacimy wyższą prowizję za przelew ze względu na tabelę opłat, traktującą taki przelew jako zagraniczny, zwykle 0,1% minimum 7 zł.
• dokonując wpłaty tracimy dużo czasu ze względu na kolejki oraz ograniczoną sieć oddziałów dysponujących dogodnymi godzinami obsługi dla klientów
Kurs walut

niedziela, 2 sierpnia 2009

Konsekwencja i cierpliwość - forex

Zacznijmy od konsekwencji. Nawet jeżeli uda mi się już przekonać kogoś do tego, że aspekt ten jest bardzo ważny w profesjonalnym tradingu – okazuje się, że istotne jest to dla niego jedynie do pewnego momentu. Ciekawa zależność powstaje, gdy jesteśmy konsekwentni w swoich działaniach jeżeli odnosimy sukcesy. W momencie jak nasz trading generuje zyski – dalecy jesteśmy od porzucenia stosowanych zasad. Dlaczego zatem dla niektórych wystarczy jedynie chwilowy drawdown, aby porzucili przyjęte założenia?

Wiele razy spotykałem się z terminem poprawiania wyników systemu (forex system). Sam nawet swego czasu próbowałem swoich sił w walce z naturą (rynkiem). Niestety – nic z tego. Okazuje się, że emocje nami rządzące są zbyt silne, abyśmy mogli je ignorować. Między innymi z tego właśnie powodu jestem zwolennikiem systemów mechanicznych. I mam tutaj na myśli algorytmy działania systemu (forex system), a nie te w postaci tzw. robotów (EA) – daleki jestem od powierzenia pieniędzy maszynie ale o tym może innym razem. Dodam tylko, że nie przeczę, iż tego typu sposób na rynek może komuś służyć, wiem natomiast, że nie będzie on nigdy służył mnie.

W przypadku cierpliwości sprawa wygląda podobnie. Łatwo jest przecież czekać spokojnie na kolejny sygnał, nawet jeśli miałby on zostać wygenerowany za tydzień (przykład dla daytraderów), jeżeli widzimy jak w ostatnim czasie system generuje pokaźne zyski. Problem powstaje, gdy pojawiają się straty. Bycie cierpliwym to ostatnia rzecz o jakiej większość inwestorów myśli w takim momencie. Nie muszę chyba przypominać, że na rynku Forex traci 90-95% inwestorów indywidualnych próbujących nań swoich sił. Pomijając element dźwigni finansowej, która odgrywa w tym procesie znaczącą rolę uważam, iż to właśnie brak wspomnianych cech sprawia, że podana statystyka jest tak okrutna.

Nie chcę być zbyt pretensjonalny w swoich wypowiedziach, lecz mam szczęście być w owych 5-10% (nie zapominajmy dodatkowo, że część z nich to osoby, które jedynie "nie tracą" zainwestowanego kapitału). Chwileczkę … użyłem słowa "szczęście"? Jakie tam znowu szczęście. Poza gruntownym przygotowaniem zdaję sobie sprawę z wpływu psychiki na moją grę. Radząc sobie z nią – mam w ręku narzędzie, którego brak sporej części uczestników rynku. Większość z Was jest w stanie zdobyć narzędzia potrzebne do odniesienia sukcesu na rynkach finansowych – nikt nie powiedział jednak, że będzie to łatwe.

Przykro mi, że czasami uciekam się do podobnych metod przy próbie wytłumaczenia danego zagadnienia. Mój nastrój poprawia jednak fakt, że mam nadzieję, iż swoimi działaniami poprawię współczynnik "zarabiających" wśród inwestorów.

Finanse

to nasz świat.

sobota, 1 sierpnia 2009

"Rodzina na swoim" - kredyt z dopłatą na mieszkanie.

Program „Rodzina na swoim” to preferencyjny kredyt z dopłatami do oprocentowania finansowanymi poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego z budżetu państwa. Uczestnicy programu otrzymują dofinansowanie wysokości połowy sumy odsetek naliczonych według tzw. stopy referencyjnej. Stopa referencyjna wyliczana jest na podstawie trzymiesięcznej stopy WIBOR powiększonej o 2 punkty procentowe. Z preferencyjnego programu dopłat można skorzystać tylko jednorazowo, a dopłaty otrzymywane są przez 8 lat.
Kredyt z dopłatami można uzyskać w dowolnym banku, który podpisze umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Na chwilę obecną już znaczna ich część ma w swojej ofercie taki kredyt. Rodziny lub osoby samotnie wychowujące dzieci, które kupią lub zbudują tanie mieszkanie czy dom mogą liczyć na zwrot z budżetu Państwa znacznej części odsetek kredytowych w pierwszych 8 latach spłaty długu. Mieszkanie nie może być jednak większe niż 75 m2, a powierzchnia domu nie może przekroczyć 140 metrów. Sama dopłata obejmie 50 lub 70 metrów powierzchni odpowiednio: mieszkania lub domu. Kredyt hipoteczny z dopłatą oferowany jest przez banki na zasadach komercyjnych, oprocentowanie w poszczególnych bankach różni się od siebie. Klient zatem ma możliwość dokonania wyboru banku, który oferuje najniższe odsetki.
W ostatnim okresie na rynku pojawia się coraz więcej mieszkań, których ceny mieszczą się w limicie, ustalanym przez wojewodów, w II kwartale w Warszawie oferta mieszkań najtańszych, czyli w cenie do 6000 zł metr zwiększyła się aż o 100%. Zwiększyła się także podaż mieszkań z ceną metra od 6 do 7 tys. zł, takie oferty stanowią 3,2% wszystkich ofert, w porównaniu do 2% kwartał wcześniej. Także te mieszkania w większości można kupić na kredyt z dopłatą - ustalony przez ustawę limit w Warszawie wynosi 6697 zł.
W naszym portalu macie państwo możliwość obejrzenia ofert prezentowanych przez różne banki, oraz można wypełnić i przesłać formularz wniosku. Na podstawie takiego zgłoszenia skontaktuje się z Państwem przedstawiciel baku. Jeżeli klient będzie spełniał warunki uprawniające do uzyskania pomocy państwowej w finansowaniu części odsetek to może liczyć na, że otrzyma preferencyjny kredyt z dopłatą.

Koniecznie zobacz serwis

Finanse